W ostatnim czasie obserwuje się powrót do kosmetyków naturalnych. Kobiety zaczynają ze świadomością czytać składy kosmetyków, a wydanie o kilka złotówek więcej na takie produkty przestaje być problemem. Tutaj pojawia się pytanie: na ile dany produkt jest naturalny, a na ile niewielki certyfikat z zieloną roślinką jest chwytem marketingowym? Postaramy się dziś znaleźć odpowiedzi na postawione pytania i zastanowić się, co powinien w sobie zawierać kosmetyk pochodzenia naturalnego.

Kosmetyki z górnej półki

Idealną sytuacją byłoby, gdyby każda kobieta świadomie podejmowała decyzje o zakupie danego produktu. Niestety, niewiele z nas ma czas na zagłębianie się w skróty chemiczne. Często wybieramy różne portale opiniotwórcze i rankingi najlepszych kosmetyków albo ufamy cenie – w końcu wysoka cena „musi” oznaczać świetną jakość. Po czym poznać produkty z najwyżej półki? Po terminie przydatności o sposobie przechowywania – tak naprawdę, kosmetyki wykonane z wyłącznie naturalnych składników można przechowywać kilka dni lub tygodni w lodówce. Świadczy to o braku konserwantów i substancji zagęszczających. W Polsce jedną z lepszych marek kosmetyków z najwyższej półki jest polska firma Fridge.

Kosmetyki dostępne w drogeriach

Umówmy się, że nawet jeśli jesteśmy w stanie pozwolić sobie na zestaw najdroższych naturalnych kosmetyków, nie zawsze będziemy mieć czas, żeby je zużyć. Dlatego ogólnie poleca się, by pośród setek produktów na rynku szukać tych z jak najbardziej naturalnym składem. Czyli jakich? W szamponach unikajmy substancji silnie oczyszczających i wywołujących podrażnienie, czyli SLS/SLES (Sodium Lauryl Sulfate/Sodium Laureth Sulfate), które tak naprawdę są po to, by powstała piana. Może trudno w to początkowo uwierzyć, ale dobry szampon czy środek myjący nie powinien się pienić, bo piana wcale nie świadczy o tym, że włosy/ciało pozostaną czyste. Jeśli szukasz naturalnego „myjadła” do ciała, najlepszym pomysłem będzie zrezygnowanie z żeli pod prysznic lub do kąpieli. Świetnym naturalnym zamiennikiem są wszelkiego rodzaju mydełka – np. mydło Aleppo (w którego skład wchodzi różny procent olejku laurowego, zacznij od najniższych wartości) lub mydła z dwóch polskich firm: Ministerstwa Dobrego Mydła albo Bydgoskiej Wytwórni Mydła. Jeśli początkowo odrzuci Cię cena, pomyśl, ile pieniędzy wydajesz co miesiąc na żele do mycia ciała, twarzy i rąk? Jedno mydło wystarczy Ci nawet na kilka miesięcy!

Bez parabenów i innych chemicznych substancji konserwujących

Mówi się, że parabeny są rakotwórcze i odkładają się w wątrobie i nerkach. Sięgaj po produkty z naturalnym składem. Polskie dobre firmy to Vianek, Myia Cosmetics, Biolaven. Śmiało używaj też olejków go twarzy i całego ciała.