Nie da się ukryć, że stopy to podstawa. Niestety, wiele z nas traktuje stopy po macoszemu, najwyżej ograniczając się do codziennych zabiegów higienicznych, a od wielkiego dzwonu zadając szyku pomalowanymi pazurkami. Nie wiadomo dlaczego tak się dzieje, a przecież, jak już świat padnie nam do stóp, dobrze by było, aby były to stopy zadbane. Czego więc będziemy potrzebować do szczęścia?

Po pierwsze, przyda nam się regularnie wykonywany pedicure. Warto zaznaczyć, że wbrew powszechnej opinii, nie jest to zabieg polegający na malowaniu paznokci. Oczywiście, można go takim malowaniem zakończyć, ale głównym zadaniem pedicure jest usunięcie nadmiaru zrogowaciałego naskórka oraz zaopiekowanie się paznokciami stóp i ich najbliższą okolicą (czyli wycięcie lub odsunięcie skórek). Pedicure można oczywiście robić samodzielnie w domu, a jeżeli mamy ochotę zostać dopieszczone, można tez oddać się w ręce profesjonalistów, przy okazji upłynniając nieco gotówki.

Jeżeli decydujecie się na wykonywanie pedicure w domu, a macie stosunkowo zadbane stopy (czyli nie za dużo zrogowaciałego naskórka), mam dla was dobrą wiadomość – istnieje opcja, że zamiast pracowicie ścierać naskórek za pomocą tarek i pumeksów, możecie poradzić sobie, nakładając specjalny krem złuszczający. Produkuje go wiele firm, od rodzimych i zupełnie tanich, po bardzo szeroko znane na świecie, a przez to znacznie droższe. Zanim więc zdecydujecie się na zakup, warto dokładnie przestudiować etykiety – skład może być podobny, a cena kilkukrotnie niższa.

Po drugie, częste kąpiele stóp. Tak, wiadomo, że podczas kąpieli całego ciała, czy nawet w czasie brania prysznica, stopy też się myją. W sumie trudno byłoby tego uniknąć. Ale, powiedzmy sobie szczerze – ile czasu, podczas takiej kąpieli, czy prysznica, poświęcamy na same stopy? Z reguły, jest to nie więcej, niż kilka sekund. A to stanowczo za mało, zważywszy na wymagania, jakie stawiamy przed naszymi stópkami; nie tylko cały dzień jesteśmy „na nogach”, ale jeszcze bardzo często chcemy przy tym szykownie wyglądać. Sięgamy więc po szpilki, kozaczki i inne modne buciki. O siedzeniu przez długie godziny, czy staniu w pracy, bądź autobusie, przez litość nie wspomnę. To wszystko powoduje, że nie tylko nasze stopy cierpią, ale również kostki naszych nóg mogą być przemęczone i opuchnięte. Dlatego, aby ulżyć ich ciężkiemu losowi, warto kilka razy w tygodniu zaaplikować sobie kąpiel na bazie ziół lub soli kamiennej. Wcale nie potrzebujecie na to wiele czasu – można trzymać nogi w misce, a jednocześnie przeglądać Internet, gadać przez telefon, albo oglądać ulubiony serial.

I ostatnia sprawa – odpowiednie buty. Wcale nie chodzi o to, by na stałe przerzucić się na specjalnie wyprofilowane, sportowe obuwie i pożegnać z żalem ukochane szpilki. Po prostu, należy w mądry sposób ograniczać czas, jaki spędzamy w pięknych, ale niewygodnych butach. Nawet, jeśli w pracy musimy się prezentować elegancko, nikt nas nie zmusza do wyglądania aż tak szykownie, kiedy siedzimy w samochodzie, dopiero do tej pracy jadąc. Można wtedy założyć wygodniejsze buty, a dyżurne szpilki niech czekają na nas pod biurkiem.

Podobnie, wracając do domu i zaglądając jeszcze po drodze do kilku sklepów, również nie musimy tego robić w wyjściowych szpilkach. Dzięki temu, nasze nogi odpoczną, nie nabawimy się żylaków i mało estetycznych, opuchniętych kostek, a poza tym – nie zniszczymy aż tak szybko tych wypasionych szpilek. Same korzyści, prawda?

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments