Zima w naszym klimacie nie sprzyja zdrowiu. Często to sezon, w którym pogoda jest bardzo zmienna – od kilku stopni na plusie, mżawek i pluchy, po przymrozki, mrozy i śnieg. Do tego dochodzi nieprzyjemny wiatr. Taka aura nie sprzyja zdrowiu, dlatego sezon zimowy to czas infekcji. Jak ochronić przed nimi dziecko? Najważniejsza jest profilaktyka, czyli wzmocnienie odporności malucha. Podpowiadamy, jak to zrobić.

Zdrowe odżywianie to podstawa

Wbrew modny trendom żywieniowym nie istnieją „super foods”, które w magiczny sposób zapewnią zdrowie. Jednak zbilansowana dieta bogata w witaminy i składniki odżywcze wzmacnia organizm i daje mu siłę niezbędną do walki z drobnoustrojami i wirusami. Co powinno znaleźć się w diecie malucha? Przede wszystkim kasze i dużo warzyw, a także naturalne oleje. W naszym klimacie trudno o duży wybór owoców w tym sezonie, warto więc sięgać po cytrusy, które mają wysoką zawartość witaminy C. Dobry wybór to przyprawy, które rozgrzewają i działają antyseptycznie: czosnek, czerwona papryka, cynamon, imbir. Imbir w postaci świeżego korzenia to też znakomita baza do przygotowania rozgrzewającego i wzmacniającego napoju. A co z miodem? Nie zaleca się podawania go dzieciom przed ukończeniem pierwszego roku życia. W przypadku starszych należy zwracać uwagę czy wyrób pochodzi z terytorium Unii Europejskiej, a nie z Chin.

Na cebulkę

Wielu rodziców ma skłonność do przegrzewania dziecka, na przykład poprzez ustawianie zbyt wysokiej temperatury w mieszkaniu. Tymczasem intensywnie grzejące kaloryfery nie zapobiegają chorobom. Wręcz przeciwnie – wysuszają śluzówkę, co sprzyja infekcjom. Dodatkowo rozgrzany maluch jest narażony na zbyt duży szok temperaturowy po wyjściu na zewnątrz. Kolejna sprawa to ubrania – tu także powinniśmy zachować umiar. To mit, że niezależnie od pogody już we wrześniu dziecko musi nosić czapeczkę. Tymczasem dziecko powinniśmy ubierać stosownie do panującej aury, a nie daty w kalendarzu – jeśli jest ciepło i bezwietrznie nie ma powodu do nakładania czapki i ciepłej kurtki. Najlepszy sposób to ubieranie malucha „na cebulkę” – wiele cienkich warstw pozwala dopasowywać strój do panujących warunków. Pamiętajmy, że dzieci często są w ruchu, więc jest im zdecydowanie cieplej, niż siedzącym na ławce dorosłym. Niezawodny sposób sprawdzenia czy dziecko jest dobrze ubrane, to dotknięcie karku. Jeśli jest spocony, należy zdjąć jedną warstwę ubrań. Przy wychłodzonym – dołożyć.

Zdrowy tryb życia

Mało kto wie, że dziecko, które nie przesypia odpowiedniej liczby godzin na dobę ma osłabioną odporność i jest bardziej podatne na infekcje. Dzieci w wieku 1-2 lata powinny spać około 14 godzin na dobę, przedszkolaki od 10 do 13. Dlatego ważne jest, by pilnować odpowiednio wczesnego kładzenia się spać, szczególnie gdy rano maluch musi wstać do żłóbka czy przedszkola. Także starsze dzieci powinny spać sporo – jeszcze dwunastolatki potrzebują aż 9 godzin snu na dobę.

Kolejna istotna sprawa to aktywność fizyczna. Jesienna słota nie zawsze zachęca do spacerów, ale pamiętajmy o powiedzeniu: nie ma złej pogody, są tylko nieodpowiednie ubrania. Oczywiście bądźmy rozsądni: ulewny deszcz, wichura czy burza nie są dobrą porą na spacery. Jedna w chłodne czy dżdżyste dni jak najbardziej warto wychodzić, choćby na krótkie spacery. W szafie malucha powinny znajdować się nieprzemakalne ubrania i buty, które pozwolą na zabawę nawet przy niesprzyjającej aurze. Jaki ma to wpływ na odporność? Dziecko, które styka się z różnymi warunkami pogodowymi, hartuje się. Poza tym jego organizm przyzwyczaja się stopniowo do niższych temperatur. Jeśli jesień przesiedzimy w domu, zimowe mrozy będą dla organizmu dużym szokiem.